Czarne dziury nie zniszczyłyby Ziemi
Od momentu uruchomienia w 2007 roku najpotężniejszego na świecie akceleratora naukowcy będą w stanie w każdej sekundzie wygenerować czarną dziurę. Potencjalna "fabryka czarnych dziur" wywołała obawy, że zabłąkana czarna dziura mogłaby wchłonąć całą naszą planetę. Członkowie fundacja Lifeboat, niedochodowej organizacji, której działalność ma służyć ochronie ludzkości, biorą pod uwagę zagrożenia dla naszego istnienia, twierdząc, że sztucznie wytworzone czarne dziury mogłyby "stanowić zagrożenie dla całego życia na Ziemi", proponują więc "umieszczenie w innym miejscu samowystarczalnej społeczności". "Szansa na unicestwienie planety byłaby jednak znikoma", powiedział serwisowi LiveScience fizyk eksperymentalny z Uniwersytetu Browna, Greg Landsberg.
Możliwe czarne dziury
Akcelerator, znany pod nazwą Large Hadron Collider, budowany jest w podziemnym tunelu o długości prawie 17 mil morskich w CERN, największym fizycznym laboratorium na świecie, znajdującym się w pobliżu Genewy w Szwajcarii. Przy maksymalnym natężeniu każda z cząsteczek ognia będzie zawierać tyle energii, co pędzący z prędkością 200 kilometrów 400-tonowy pociąg. Przy pomocy bezustannego rozbijania cząsteczek i badanie ich pozostałości naukowcy chcą rozwiązać zagadki takie, jak źródło masy oraz dlaczego we wszechświecie jest więcej materii, niż antymaterii.
Jak wyliczyli w 2001 roku Nandsberg i jego kolega Dimopoulos Savas z Uniwersytetu Stanforda w Kalifornii (USA), jeśli teorie o wszechświecie zawierające oprócz czasu i przestrzeni dodatkowe wymiary są poprawne, akcelerator mógłby również wytwarzać czarne dziury. Fizycy Steve Giddings z Uniwersytetu Kalifornijskiego w Santa Barbara i Scott Thomas ze Stanford doszli do podobnych wniosków.
Czarne dziury posiadają tak silne pole grawitacyjne, że nawet światło nie może się z nich uwolnić. Zwykle powstają one wtedy, gdy pozostałości po rozpadzie gwiazdy ściskają się pod wpływem własnej grawitacji. Mimo, iż czarne dziury są niewidoczne, astronomowie wnioskują ich istnienie po działaniu grawitacyjnym w gazach i znajdujących się wokół nich gwiazdach.
Tworząc czarne dziury
Niektóre modele wszechświata sugerują, że dodatkowe wymiary rzeczywistości istnieją, przy czym każdy jest ograniczony do pewnej wielkości, począwszy od wielkości protonu (jedna milionowa metra) do ułamka milimetra. Jak sugerują te modele, w odległościach porównywalnych z wielkością tych dodatkowych wymiarów grawitacja staje się dużo silniejsza. Jeżeli to prawda, urządzenie będzie w stanie ścisnąć w jednym miejscu wystarczającą ilość energii, by zainicjować rozpady grawitacyjne, które przyczyniają się do powstawania czarnych dziur.
"Jeżeli któryś z modeli jest prawdziwy, to akcelerator powinien wytworzyć czarną dziurę w każdym miejscu, w każdej sekundzie, każdego dnia, z każdej wielkości począwszy od masy protonu pomnożonej 5000 razy, skończywszy na tysięcznych częściach protonu", powiedział Landsberg.
Fizyk teoretyk Stephen Hawking obliczył, że wszystkie czarne dziury powinny emitować promieniowanie, zaś tak maleńkie czarne dziury powinny tracić więcej masy, niż mogą wchłonąć, odparowując w ciągu tryliardowej części sekundy, "zanim będą w stanie wchłonąć jakąkolwiek znaczną ilość materii", powiedział Landsberg.
Jeszcze nie zniszczona
Rzecznik CERN i były badacz, James Gillies wskazał, że Ziemia bezustannie kąpie się w potężnym kosmicznym promieniowaniu, wystarczającym do wytworzenia czanej dziury, a mimo to nie została jeszcze zniszczona. "Załóżmy, że Hawking, nawet będąc geniuszem, jest z błędzie, a takie czarne dziury są bardziej stabilne", powiedział Landsberg. Prawie wszystkie czarne dziury będą się przemieszczać wystarczająco szybko, aby uciec przed ziemską grawitacją. "Nawet, jeśli wyprodukujesz 10 milionów czarnych dziur, właściwie tylko 10 z nich uda ci się złapać w pułapkę, orbitując dookoła ich środków", mówi Landsberg.
Jednakże złapane w pułapkę czarne dziury są tak małe, że mogłyby przejść przez blok żelaza o gabarytach równych odległości Ziemi od Księżyca, nie zderzając się z niczym. Każda na wzrost równy jednemu protonowi potrzebowałaby około 100 godzin. Przy tej prędkości, nawet gdyby nie brać pod uwagę faktu, że każda czarna dziura zwalniałaby przy każdym wchłonięciu protonu i jeszcze wolniej wchłaniałaby materię, "co roku niszczonych byłoby około 100 protonów, więc zanim zostałoby zniszczone mniej niż 1 miligram materiału na Ziemi, upłynęłoby więcej czasu, niż od powstania wszechświata", podsumował Landsberg. "Trudno w ten sposób zniszczyć Ziemię".
Jesli Large Hadron Collider stworzyłby czarne dziury, byłby to dowód, że istnieją we wszechświecie dodatkowe wymiary, zaś promieniowanie emitowane przez czarne dziury mogłoby dać wskazówki, które mogłyby się okazać pomocne w połączeniu wszystkich aktualnie istniejących poglądów o siłach w przyrodzie w jedną "teorię wszystkiego".
Charles Q. Choi, LiveScience.com, 19 wrzesień 2006
Tłumaczenie: Ivellios
Możliwe czarne dziury
Akcelerator, znany pod nazwą Large Hadron Collider, budowany jest w podziemnym tunelu o długości prawie 17 mil morskich w CERN, największym fizycznym laboratorium na świecie, znajdującym się w pobliżu Genewy w Szwajcarii. Przy maksymalnym natężeniu każda z cząsteczek ognia będzie zawierać tyle energii, co pędzący z prędkością 200 kilometrów 400-tonowy pociąg. Przy pomocy bezustannego rozbijania cząsteczek i badanie ich pozostałości naukowcy chcą rozwiązać zagadki takie, jak źródło masy oraz dlaczego we wszechświecie jest więcej materii, niż antymaterii.
Jak wyliczyli w 2001 roku Nandsberg i jego kolega Dimopoulos Savas z Uniwersytetu Stanforda w Kalifornii (USA), jeśli teorie o wszechświecie zawierające oprócz czasu i przestrzeni dodatkowe wymiary są poprawne, akcelerator mógłby również wytwarzać czarne dziury. Fizycy Steve Giddings z Uniwersytetu Kalifornijskiego w Santa Barbara i Scott Thomas ze Stanford doszli do podobnych wniosków.
Czarne dziury posiadają tak silne pole grawitacyjne, że nawet światło nie może się z nich uwolnić. Zwykle powstają one wtedy, gdy pozostałości po rozpadzie gwiazdy ściskają się pod wpływem własnej grawitacji. Mimo, iż czarne dziury są niewidoczne, astronomowie wnioskują ich istnienie po działaniu grawitacyjnym w gazach i znajdujących się wokół nich gwiazdach.
Tworząc czarne dziury
Niektóre modele wszechświata sugerują, że dodatkowe wymiary rzeczywistości istnieją, przy czym każdy jest ograniczony do pewnej wielkości, począwszy od wielkości protonu (jedna milionowa metra) do ułamka milimetra. Jak sugerują te modele, w odległościach porównywalnych z wielkością tych dodatkowych wymiarów grawitacja staje się dużo silniejsza. Jeżeli to prawda, urządzenie będzie w stanie ścisnąć w jednym miejscu wystarczającą ilość energii, by zainicjować rozpady grawitacyjne, które przyczyniają się do powstawania czarnych dziur.
"Jeżeli któryś z modeli jest prawdziwy, to akcelerator powinien wytworzyć czarną dziurę w każdym miejscu, w każdej sekundzie, każdego dnia, z każdej wielkości począwszy od masy protonu pomnożonej 5000 razy, skończywszy na tysięcznych częściach protonu", powiedział Landsberg.
Fizyk teoretyk Stephen Hawking obliczył, że wszystkie czarne dziury powinny emitować promieniowanie, zaś tak maleńkie czarne dziury powinny tracić więcej masy, niż mogą wchłonąć, odparowując w ciągu tryliardowej części sekundy, "zanim będą w stanie wchłonąć jakąkolwiek znaczną ilość materii", powiedział Landsberg.
Jeszcze nie zniszczona
Rzecznik CERN i były badacz, James Gillies wskazał, że Ziemia bezustannie kąpie się w potężnym kosmicznym promieniowaniu, wystarczającym do wytworzenia czanej dziury, a mimo to nie została jeszcze zniszczona. "Załóżmy, że Hawking, nawet będąc geniuszem, jest z błędzie, a takie czarne dziury są bardziej stabilne", powiedział Landsberg. Prawie wszystkie czarne dziury będą się przemieszczać wystarczająco szybko, aby uciec przed ziemską grawitacją. "Nawet, jeśli wyprodukujesz 10 milionów czarnych dziur, właściwie tylko 10 z nich uda ci się złapać w pułapkę, orbitując dookoła ich środków", mówi Landsberg.
Jednakże złapane w pułapkę czarne dziury są tak małe, że mogłyby przejść przez blok żelaza o gabarytach równych odległości Ziemi od Księżyca, nie zderzając się z niczym. Każda na wzrost równy jednemu protonowi potrzebowałaby około 100 godzin. Przy tej prędkości, nawet gdyby nie brać pod uwagę faktu, że każda czarna dziura zwalniałaby przy każdym wchłonięciu protonu i jeszcze wolniej wchłaniałaby materię, "co roku niszczonych byłoby około 100 protonów, więc zanim zostałoby zniszczone mniej niż 1 miligram materiału na Ziemi, upłynęłoby więcej czasu, niż od powstania wszechświata", podsumował Landsberg. "Trudno w ten sposób zniszczyć Ziemię".
Jesli Large Hadron Collider stworzyłby czarne dziury, byłby to dowód, że istnieją we wszechświecie dodatkowe wymiary, zaś promieniowanie emitowane przez czarne dziury mogłoby dać wskazówki, które mogłyby się okazać pomocne w połączeniu wszystkich aktualnie istniejących poglądów o siłach w przyrodzie w jedną "teorię wszystkiego".
Charles Q. Choi, LiveScience.com, 19 wrzesień 2006
Tłumaczenie: Ivellios
Kopiowanie i umieszczanie naszych treści na łamach innych serwisów jest dozwolone na zasadach opisanych w licencji.
Komentarze · Dodaj komentarz
kasia_kerry
(2010-09-28 21:23:56)
📧 pw | 👮 raport
Mam Pytanko , naukowcy stworzyli podobno taka teorie ze matematyka kwantowa tlumaczy wnetrze czarnej dziury , a w przyblizenia tlumaczy ona ze we wnetrzu czarnej dziury znajduja sie portale czasoprzestrzenne , lub inne wszechswiaty .
Czy ktos o tym slyszal?
Czy to prawda?
Ja to ogladalam wczoraj program' jak dziala wszechswiat ' te nowe premiery , i wlasnie o tym gadali .
Maciemoze Jakies wlasne teorie ?
Kasia :)
Pozdrawiam :)
| Odpowiedz
mocmilosci
(2011-01-15 23:32:17)
| 👮 raport
Istnienie fali grawitacyjnych przewiduje ogólna teoria względności Einsteina, ale do tej pory nie udało się ich zarejestrować w sposób bezpośredni mimo licznych już prób. Fale te rozchodzą się z prędkością światła w postaci zaburzeń przestrzeni. Na razie ich istnienie jest dobrze uzasadnione teoretycznie. Uczeni przewidują, że silne fale grawitacyjne powstają w pewnych warunkach w układzie dwóch gwiazd neutronowych, okrążających się wzajemnie, przy wybuchu gwiazdy supernowej oraz w zderzeniach dwóch czarnych dziur. Chociaż energia fal powstających w powyższych procesach jest bardzo duża to fale grawitacyjne podczas spotkania z materią przenikają ją niemal bez żadnego oddziaływania. Dla fali grawitacyjnej Ziemia wraz ze wszystkim, co się na niej znajduje, jest praktycznie przezroczysta. Dlatego czułość detektorów grawitacyjnych mysi być bardzo duża. Ponieważ te urządzenia odbierają bardzo dużo szumów, do analizy strumieni danych badacze zamierzają użyć
Anteny Deep Space Network (Sieć Dalekiej Przestrzeni Kosmicznej) próbowały wychwycić drobne zmiany częstości sygnału radiowego, emitowanego przez sondę komiczną Casini w wyniku oddziaływaniu na sondę fal grawitacyjnych.
potężne komputery. Obserwacje
Anteny Deep Space Network (Sieć Dalekiej Przestrzeni Kosmicznej) próbowały wychwycić drobne zmiany częstości sygnału radiowego, emitowanego przez sondę komiczną Casini w wyniku oddziaływaniu na sondę fal grawitacyjnych.
tak znikomego zaburzenia można by porównać do próby wykrycia przesunięcia
się Saturna w kierunku Słońca o odległość równą średnicy atomu wodoru.
W komputerowej symulacji zderzają się dwie olbrzymie czarne dziury (czerwone kule). Zjawisku temu towarzyszą fale grawitacyjne czyli zaburzenia przestrzeni. Takich fal poszukujemy.
poszukaj w opisach na forum www_rozwojduchowy.net w
mojich opisach ,kropkie popełniłem jako _ aby zostało uwzglednione ...
"mocmilosci"
| Odpowiedz
Dodaj komentarz
Zanim napiszesz komentarz, zapoznaj się z zasadami publikowania komentarzy.
Uwaga: Jeśli chcesz odpowiedzieć na komentarz innego użytkownika, prosimy skorzystaj z przycisku "Odpowiedz". Pozwoli to uniknąć w przyszłości bałaganu w dyskusji.
Uwaga: Jeśli chcesz odpowiedzieć na komentarz innego użytkownika, prosimy skorzystaj z przycisku "Odpowiedz". Pozwoli to uniknąć w przyszłości bałaganu w dyskusji.