Może zacznę od... Hipnozą interesuje się od dawien dawna, zawsze mnie fascynowała. Parę lat temu udałem się na kilkudniowy kurs hipnozy, który uważam za owocny, choć całokształt był jedynie liźnięciem tematu. Plusem owego kursu było to, że nacisk położony był na praktyczny aspekt - byłem wprowadzany w stan hipnozy i sam hipnotyzowałem innych, dodam że były to płytkie stany somnambuliczne, podczas których miało się świadomość i możliwość kontroli. Na kursie liczyłem, że nawiąże jakieś znajomości z ludźmi, którzy chcieliby kontynuować zgłębianie tematu, a nawet stworzylibyśmy grupę do pogłębiania wiedzy, szlifowania umiejętności i może nawet eksperymentowania. Niestety nie doszło do tego, nie było zainteresowania i na dzień dzisiejszy wciąż jestem jedynie teoretykiem. Kto wie, może dzięki temu co tu nastukam, ktoś podchwyci temat i zainteresuje się pomysłem stworzenia Teamu.
W świetle tego, co ma miejsce na owym portalu i forum, chciałem się z wami podzielić częścią swojej wiedzy, uważam że ma ona szczególne przełożenie na tematy tu poruszane. Dzięki narzędziu jakim jest hipnoza, można wytłumaczyć i zrozumieć wiele zjawisk. Hipnoza jest swoistym kluczem do drzwi, za którymi jest ocean wiedzy, to portal do możliwości ograniczonych jedynie naszą wyobraźnią. Tyle tytułem wstępu. Jedziemy...

Do poniższego wątku zainspirował mnie, moim zdaniem niezwykle istotny przekaz wiedzy z poniższego podcastu... dotyczący tego, jak się zachować w krytycznej sytuacji, to coś z cyklu BHP ("Idąc ciemną doliną, zła się nie ulęknę"; powołanie się na prawo wolnej woli; odbicie energii).

https://www.youtube.com/watch?v=IQ9Fug3-AG4

...Eksperyment...

Przeprowadzono kiedyś pewien prosty eksperyment, przy pomocy narzędzia jakim jest hipnoza - muszę przyznać, że nie wiem gdzie to wyczytałem, lub zobaczyłem i kiedy miało to miejsce, nie jestem w stanie przytoczyć bibliografii ...właściwie to nieistotne, doświadczenie można zawsze odtworzyć, ważne jest to, co dzięki tej wiedzy można zrozumieć i jakie daje to możliwości. Ten eksperyment pośrednio może tłumaczyć w jakiejś mierze fenomen UFO, np. to że nie widzimy ich zbyt często, lub tylko niektórzy widzą w danym czasie i miejscu, choć potencjalnych obserwatorów jest conajmniej kilku. Do rzeczy...
W eksperymencie brało udział kilka osób, odbyło się to w niedużym pokoju. Hipnotyzer wprowadził w płytki stan hipnozy jedną z osób i zasłonił opaską oczy, a kolejne cztery osoby siedziały na krzesłach w charakterze obserwatorów, którzy to w swoim czasie mieli wykonywać polecenia i pewne czynności ustalone wcześniej z hipnotyzerem. Osoba zahipnotyzowana widziała i zdawała sobie sprawę z obecności czworga obserwatorów w pokoju, znała te osoby, poza tym osoba zahipnotyzowana słyszała polecenia wydawane obserwatorom przez hipnotyzera. Eksperyment był podzielony na kilka części.
Za pierwszym razem zahipnotyzowaną osobę poproszono o zdjęcie opaski zasłaniającej oczy, otworzenie oczu i zapytano, ile jest osób w pokoju poza nią i hipnotyzerem, na co padła odpowiedź cztery.
Podczas drugiej części eksperymentu hipnotyzer poprosił głośno jedną z osób o wyjście z pokoju. Jeden z obserwatorów wyszedł z pokoju, po czym hipnotyzer ponownie poprosił osobę zahipnotyzowaną o to, aby zdjęła opaskę, otworzyła oczy i powiedziała, ile osób jest w pokoju, padła odpowiedź, że w pokoju jest troje obserwatorów.
Trzecia część polegała na tym, że jeden z obserwatorów(ponownie było ich czworo) dostał od hipnotyzera polecenie aby wyjść z pokoju, ale nie wyszedł, po czym ponownie osoba zahipnotyzowana została poproszona o to, aby zdjąć opaskę, otworzyć oczy i powiedzieć ilu jest obserwatorów, padła odpowiedź czworo.
Czwarta część eksperymentu jest najciekawsza... jeden z obserwatorów dostał polecenie wyjścia z pokoju, czego nie uczynił ostatecznie, ale zainscenizowano przy pomocy wcześniej nagranych dźwięków cały przebieg wyjścia obserwatora z pokoju, czyli były odgłosy kroków, przemieszczania się obserwatora do wyjścia, dźwięki otwarcia drzwi i ich zamknięcia. Jak się zapewne domyślacie ponownie zahipnotyzowana osoba dostała polecenie zdjęcia opaski, otwarcia oczu i powiedzenia ilu jest obserwatorów - tym razem pomimo tego że wciąż było ich czworo, zahipnotyzowana osoba powiedziała, że jest ich troje. Czwarty obserwator był dla zahipnotyzowanej osoby niewidzialny.
Piątej odsłony nie było, gdybym osobiście przeprowadzał eksperymeny szybko wybudziłbym osobę zahipnotyzowaną z transu, już bez zakładania opaski zakrywającej oczy. Ciekawi mnie jak osoba wyprowadzona ze stanu hipnozy, zareagowałby na widok czwartego obserwatora, którego nie widziała w transie chwilę wcześniej.

Ponad fizycznymi prawami, które mają wpływ na postrzeganie przez nas rzeczywistości, może coś stać i manipulować tym postrzeganiem. Mając pewne umiejętności i wiedzę, nawet nie trzeba mieć niewiadomo jakiej technologii, aby nami manipulować i kształtować odbierane przez nasze zmysły otoczenie. Istoty posiadające silne zdolności psioniczne mogą w prosty sposób kształtować nasz matrix(NOL w kamuflażu mentalnym, jako bezgłośny czarny helikopter) i nie będziemy w stanie odróżnić fałszu od prawdy.
Wielu z nas doskonale zdaje sobie sprawę ze skuteczności mechanizmów związanych z sugestiami wykorzystywanymi choćby w reklamach, które otaczają i bombardują nasze zmysły zewsząd, na każdym kroku. Temat zabójczej choroby i pseudo pandemii, która niedawno dotknęła cały świat, oraz związanej z tym psychomanipulacji i szerzenia strachu na szeroką skalę, przez wszystkie media, jest nam doskonale znany, wiemy o żniwie, które zebrała i zbierze w najbliższym czasie. Destrukcyjne sugestie za sprawą mediów serwowane nam w dłuższym okresie czasu, potrafią zabijać. Na poparcie tej tezy przytoczę kiedyś pewną historię o "zakazanym eksperymencie" ...kiedyś, ok - powrót do wątku pierwotnego...
Wiadomo doskonale, że szaraki oprócz zaawansowanej technologii posługują się telepatią w komunikacji, co oznacza również, że nie jest dla nich problemem, aby nas zahipnotyzować, nawet jeśli sobie tego w danym momencie nie życzymy, nie muszą nawet być przez nas widziani, wystarczy że są w pobliżu, telepatyczne sugestie i rozkazy zadziałają bezbłędnie. Tu pojawia się u uprowadzonej osoby sprzeciw i łamanie naszej wolnej woli - świętego prawa - dlaczego ma to miejsce? I dlaczego nie możemy się temu przeciwstawić? Czy na pewno prawo wolnej woli jest łamane? Może o czymś nie wiemy?

Życie to układanka składająca się olbrzymiej ilości puzzli. Aby zrozumieć pewne zagadnienia, nierzadko musimy sięgnąć do zupełnie innego tematu, pośrednio niezwiązanego z tematem nas interesującym.

...Wolna wola i uprowadzenia...

Istnieje pewna tak zwana "Kardynalna zasada" związana bezpośrednio z prawem wolnej woli o której nie wielu wie poza klechami, zasada ta mówi: aby nastąpiło przejęcie, obiekt musi wyrazić na to zgodę. Mowa jak zapewne niektórzy się domyślają o tzw. opętaniach. Proces opętania ma kilka etapów:
- kontakt - następuje najczęściej w dzieciństwie, gdy dziecko nie jest jeszcze uwarunkowane przez świat i jest bardziej otwarte na swoją pierwotną naturę. Nie ma pojęcia o tym czym jest dobro i zło i jakie niebezpieczeństwa czychają na nie w świecie. Wtedy to, może pojawić się niewidzialny przyjaciel, szczególnie jest to możliwe gdy dziecko jest medialne, sensytywne, lub nadwrażliwe.
- zdobycie zaufania - tu nie trzeba sie rozpisywać, istota o niecnych zamiarach zdobywa zaufanie, odgrywając przyjaciela poprzez manipulacje serwowane ofierze, bardzo często obiecując gruszki na wierzbie.
- kontrakt - tu następuje słowne podpisanie cyrografu, po czym pasożyt podpina się do umysłu, lub zakłada tak zwane mentalne, lub fizyczne implanty, a w skrajnych przypadkach dochodzi do przejęcia naczynia jakim jest ciało fizyczne. W przypadku szaraków ma miejsce przyzwolenie na uprowadzenia i prowadzenie badań, choćby pośrednia zgoda już zadziała i zosatnie wykorzystana. Jeśli dodamy do tego splątanie karmiczne, takie kontrakty mogą obowiązywać w wielu inkarnacjach. Bohaterka podcastu była, że się tak wyraże rozpracowywana już w dzieciństwie, przez co jej sprzeciw w dorosłości nie był respektowany przez szaraków.
Brzmi koszmarnie, ale wszystko wskazuje na to, że taki jest mechaniz. W przypadku uprowadzenia, nasz sprzeciw na nic się zda, zwłaszcza że jesteśmy ogarnięci wrecz paraliżującym strachem. Czy można coś z tym zrobić? Tak, możemy. Bohaterka powyższego podcastu pokazała jak to uczynić, ale to nie jest proste, gdy targają nami destrukcyjne emocje strachu i ból. Kluczem jest panowanie nad emocjami.