Swoją pracę rozpocząłem jako barman w barze, który był w piwnicy budynku. Nie zauważyłem nic specjalnego w czasie tej pracy bo miałem doczynienia z ludzmi (żywymi) Przeniesiono mnie później piętro wyżej do recepcji. Praca była w trybie nocnym od 20.00 do 8 rano.
Spotykałem tam wielu ludzi fajnych i nie fajnych, o których można by napisać oddzielne wspomnienia ale większość było tych bardzo miłych.
Zaczynając pracę na tej słynnej recepcji o której mój kolega Grzegorz tyle mi opowiadał byłem sceptycznie nastawiony do "tych zjawisk", które tam mogłyby występować. Wszystko jednak zmieniło się po tygodniu czasu z piątku na sobotę około godziny 4 nad ranem...